Jeden z grzechów głównych – pożyczanie aplikacji osobom trzecim
Wśród przewinień, jakich dopuszczają się nasi użytkownicy coraz częściej pojawia się udostępnianie uprawnień aplikacji PANEK CarSharing innym osobom. Czasem jest tak, że udostępnicie samochód koledze, a innym razem weźmiecie PANKA na konto partnera. Natura bywa jednak przewrotna i rzeczy niespodziewane dzieją się często w najmniej odpowiednich momentach. Po nich zostaje tylko żal i nauka, że można było założyć własne konto, tym bardziej, że to nic nie kosztuje.
Rozdział pierwszy, czyli „Daj się przejechać”
Wyobraźmy sobie grupę kolegów, którzy doczekali swoich 18-tych urodzin, zrobili wymarzone prawo jazdy, ale nie maja jeszcze swoich samochodów i wcale nie muszą, bo jest przecież PANEK CarSharing, czyli samochód na minuty. Okazuje się jednak, że tylko jeden z kolegów ma aplikację, bo akurat pozostali nie mają jeszcze karty płatniczej i nie mogą się zarejestrować w usłudze. Chęć pojeżdżenia jest tak wielka, a hormony buzują we krwi tak bardzo, że nagle ten jeden szczęśliwy posiadacz aplikacji PANEK zaczyna czuć na sobie wzrok pozostałych kumpli, a do jego uszu zaczynają docierać ciche błagania: „daj się przejechać”. Co ma zrobić młody człowiek wobec presji rówieśników, którym przecież zawsze chciał zaimponować? Oczywiście, z radością wyciąga swój smartfon, odpala aplikację i rezerwuje samochód stojący w pobliżu. Nie ma znaczenia, czy będzie to Fiat 500, czy Toyota C-HR, ważne, że stoi niedaleko i można się nim przejechać. Jest przecież okazja wreszcie zaimponować kolegom. Po kilku minutach już siedzą w samochodzie. Właściciel usługi zajmuje miejsce z tyłu, bo po co, co kilka minut się przesiadać. Wreszcie jadą… każdy po kolei, zmieniają się za kierownicą do parę kilometrów. Jest muzyka, są zachwyty, jest adrenalina. Nagle słychać huk, a za chwilę syreny. Ktoś wezwał karetkę. Na szczęście wszyscy przeżyli, ale zapamiętają ten dzień do końca życia, bo do dziś spłacają wrak, który jeszcze chwilę temu był lśniącym samochodem.
Rozdział drugi, czyli „synku zawieziesz tatusia do domu”
Choć w kalendarzu była już wiosna, to na zewnątrz nic tego nie wskazywało. Krzysztof (imię przypadkowe) z rodziną, jak co roku odwiedzili Tomasza (imię również przypadkowe), by uczcić jego imieniny. Impreza nieco się przedłużyła i zbyt późno było, by wracać do domu komunikacją miejską, a na taksówkę trzeba czekać godzinę. Krzysztof jednak nie daje za wygraną, dlatego bierze do ręki telefon, uruchamia aplikację PANEK CarSharing i szuka samochodu w pobliżu domu Tomasza. Jest! Wolny samochód stoi tylko dwie minuty stąd. Krzysztof jednak nie będzie sam szedł po Seata Aronę, bo nie po to spotkał się z Tomaszem, żeby teraz łazić po osiedlu. Poza tym jest pod wpływem alkoholu, dlatego kierowcą będzie Maciek, jego syn. Maciek tylko na to czekał, bo ojciec nie dawał mu poprowadzić swojego auta, za to „cudze” to co innego. Jako młody chłopak był na utrzymaniu rodziców, ale wszystkie oszczędności i zaskórniaki od dziadków chował i zbierał na swój pierwszy samochód. Wziął więc posłusznie telefon ojca i z wypiekami na twarzy pobiegł po samochód. Co to była za radość! Krzysztof dołączył do syna i razem śmiejąc się z dowcipów wracali do domu. Nie jechali szybko… normalnie, jak zawsze. Niestety mokra nawierzchnia późnym wieczorem zamieniła się w lód, ale młody kierowca nie mógł o tym wiedzieć. Na zakręcie tylne koło uderzyło w krawężnik i wypadli z drogi. Przez chwilę słyszeli jeszcze pisk gałęzi ocierających się o karoserię białego Seata. Tyle pamiętają. Maciek wciąż marzy o własnym samochodzie, a przecież nie zrobił nic złego. Prowadził tylko wynajęty samochód na aplikacji ojca. Chciał tylko pomóc… miało być fajnie.
Rozdział trzeci , czyli „nic nie rób, zaraz przyjadę”
Barbara i Andrzej byli jak papużki nierozłączki. Wszystko robili razem i wszystkim się dzielili. Nie mieli przed sobą tajemnic, dlatego Andrzej chętnie dzielił się z narzeczoną również swoją aplikacją PANEK CarSharing. W okresie pandemii Koronawirusa często pracował z domu, a że miał telefon służbowy, to z prywatnego rzadko korzystał w czasie pracy. Barbara miała tego dnia wolne i postanowiła wyskoczyć do kosmetyczki, a później na zakupy. Jak zwykle wzięła PANKA, kilka sztuk zawsze stoi w ich okolicy, a ponieważ miała kilka spraw do załatwienia, postanowiła że weźmie samochód na cały dzień. Śliczny Fiat 500 bardzo do niej pasował i uwielbiała go, za jego zwrotność i poręczność w mieście. Od kosmetyczki wyszła chwilę przed czternastą, a słońce odbijało się w świeżo pomalowanych paznokciach. Andrzej lubił jak malowała je na czerwono. Nagle z bocznej ulicy wyjechał jakiś wariat. Nie zdążyła wyhamować i stało się. Szybko zadzwoniła do Andrzeja, który skwitował krótko: „nic nie rób, zaraz przyjadę”. I faktycznie był już po kilku minutach. Niestety wcześniej była policja i ktoś zeznał, że to Barbara prowadziła. Dziś maluje paznokcie sama. Na czerwono, tak jak lubi Andrzej.
Epilog
Skądś znacie te historie? Te konkretne są wymyślone, tak jak imiona bohaterów. Mogły się jednak wydarzyć naprawdę, dlatego pamiętajcie: Nigdy nie pożyczajcie innym swoich aplikacji i nigdy nie jeździcie na cudze uprawnienia. Założenie własnej aplikacji PANEK CarSharing jest dziecinnie proste, dlatego prosimy: Korzystajcie tylko ze swoich uprawnień. Sytuacje drogowe bywają różne, najczęściej mogą się wydarzyć nie z Waszej winy. Jednak tylko w przypadku, jeśli będziecie korzystać z własnych uprawnień do korzystania z samochodów unikniecie przykrości związanych ze spłatą nieswojego pojazdu.
@ copyright PANEK S.A. / strona internetowa Asearch.pl Asearch.pl